Może tego nie wiecie ale jestem fanem fantastyki i potrafię bardzo szybko "wejść" w świat przedstawiony. Dlatego też ten gatunek ma łatwiej na starcie. Niestety mimo tak ułatwionego startu zdarzają się takie książki jak "Nowy Świat". Na ponad pięćset stron względnie interesujące jest maksymalnie osiemdziesiąt i to te końcowe. Człowiek ma cały czas wrażenie, że wszystko co ciekawe rozgrywa się gdzieś na dalekim planie. Podam za przykład, jedna z postaci została porwana i jak dowiadujemy się o jej uwolnieniu, w jakimś nieciekawym dialogu. W ogóle cała książka wydaje się przegadana. Ogólnie historia jest bardzo dobra tylko trzeba przebić się przez niezbyt ciekawe elementy.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)