Dawno, dawno temu mała pszczółka zaprzyjaźniła się z żółwiem. Wszystko zaczęło się gdy podczas
deszczu skrzydełka pszczółki zamokły i ta spadła na ziemię, uderzyła w kamień. A właściwie tak jej się
wydawało. Obeszła kamień na około i gdy zobaczyła dziurę weszła do środka by tam przeczekać tak
niebezpieczną dla niej pogodę. Gdy weszła do środka usłyszała głos
- Wytrzyj buty i podejdź bliżej kominka bo się zaziębisz. - był to stary i mądry żółw a mała pszczółka
przez przypadek weszła do jego domku.
- Ja bardzo przepraszam - odrzekła, gdyż była dobrze wychowana - nie wiedziałam, że ktoś tu mieszka.
- Nic się nie stało, lubię odwiedziny gości, usiądź tu proszę a ja zaraz przygotuję herbatę.
- To mówiąc zdjął z kominka czajnik napełnił go wodą i postawił na kratce nad ogniem a do dwóch
kubków nasypał herbaty. Rozmawiali tak, popijając nektar tak długo aż przestało padać a z zewnątrz
ptaki zaczęły swój koncert. Pszczółka wyszła na zewnątrz, podziękowała żółwiowi za gościnę i
odleciała w kierunku tęczy która kusiła wszystkimi kolorami. A co z żółwiem spytacie?
Nic, rozejrzał się i ruszył dalej w swoją stronę. Ponieważ żółwie moi drodzy zawsze są w drodze,
dlatego też wszystkie rzeczy im drogie noszą ze sobą.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)