Wiemy nie od dziś, że studio Disney potrafi tworzyć bajki. Ale filmy? Z tym bywa różnie. Bywają produkcje lepsze i gorsze. Ta o której teraz piszę to klasyczny przykład bohatera z przypadku. No może tak nie do końca ale tego dowiecie się już w trakcie oglądania filmu. John Carter jest produkcją z 2002 roku ale dość dobrze broni się jeśli chodzi o efekty. Szczerze to tylko raz zauważyłem dość tandetne wejście na bluescreenie. Na szczęście jest to krótka scena a przez większą część filmu bardzo efektownie wszystko wygląda. Powiedziałbym, że produkcja rozmachem przypomina trochę Avatara. Jeśli chcecie odprężyć się przy dobrym spektaklu to wybór tej produkcji jest odpowiedni.
Opis produktu:
Weteran wojny secesyjnej zostaje przeniesiony na Marsa. Chce wrócić do domu, jednak staje się uczestnikiem konfliktu między dwiema zamieszkującymi planetę rasami.
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)