Książka którą dostałem na urodziny i która wskoczyła na listę do przeczytania. Tego autora na pewno znacie, nawet jeśli nie czytacie takich gatunków. R. Bachman to pseudonim jednego z autorów którzy uważani są za mistrzów swego gatunku. A jaka jest ta książka to przekonacie się czytając poniższą opinię.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
wydawnictwo: Prószyński i spółka
premiera: 8 lipca 2008
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:
Mroczna alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych.
Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową rywalizację, ludzkie uczucia ani na fair play, ponieważ gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Najwyższą z możliwych.
źródło opisu: Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2008
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
wydawnictwo: Prószyński i spółka
premiera: 8 lipca 2008
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:
Mroczna alegoryczna wizja przyszłości Stanów Zjednoczonych.
Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz - meta będzie tam, gdzie padnie przedostatni z nich. Tu nie ma miejsca na sportową rywalizację, ludzkie uczucia ani na fair play, ponieważ gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Najwyższą z możliwych.
źródło opisu: Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 2008
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:
Stu uczestników, jeden zwyciezca, dziewięćdziesięciu dziewięciu poległych. Wiecie przez cały czas który spędziłem przy książce zastanawiałem się jakim cudem coś takiego doszło do skutku. Może w początkowych latach wyglądało inaczej. Podczas tego marszu poznajemy bliżej kilka postaci a każda z nich jest tak świetnie napisana iż mimo poznawania ich z punktu widzenia Raya Garraty'ego mamy pewien problem z pokazaniem postaci pierwszoplanowej. Autor potrafi bardzo dobrze budować swoje postacie poprzez dawanie im cech pozytywnych i negatywnych a ci z Was którzy próbowali swoich sił w pisaniu doskonale wiedzą jak ważna jest to umiejętność. Same opisy krajobrazów są bardzo pobieżne ale takie ich ukazanie ma swoje odniesienie przy fabule ponieważ w tym marszu jak wystartują to już nie mogą się zatrzymać do samego końca. Spytacie pewnie dlaczego to robią, otóż nagroda dla zwycięzcy jest niezwykle atrakcyjna. Książka bardzo mi się podobała, jednak jeśli porównać to do innych dzieł tego pisarza to nie jest to jego najlepsze wydanie, są książki które osobiście oceniam lepiej.
link do profilu książki w serwisie lubimy czytać:
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)