No i dalej lecimy z czytaniem Kolekcji Mistrzów Fantastyki. Zakon Krańca Świata to ostatnia seria z kolekcji. Zapraszam was na krótki tekst o pierwszym tomie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria: Zakon Krańca Świata
Premiera: 20 październik 2017
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:
Nadszedł Koniec Świata.
A właściwie dwanaście Końców- każdemu wierzącemu według potrzeb. Były katastrofy ekologiczne i naturalne, wojna atomowa, atak kosmitów, zstąpienie Jeźdźców i wiele innych wersji Apokalipsy. Nieliczni sprawiedliwi szczęśliwcy trafili do swoich Rajów. Reszta ludzkości zdana jest sama na siebie i walczy o przetrwanie w świecie przepełnionym chaosem.
Lars Bergerson jest jednym z tych, którzy radzą sobie świetnie.
Jest Grabieżcą- człowiekiem, który potrafi podróżować pomiędzy wymiarami, wchodzić do Rajów i wynosić z nich wyjątkowo cenne przedmioty, zwane pryzami. Jest silny, niezależny i samowystarczalny. Nikogo nie potrzebuje, za nikogo nie jest odpowiedzialny. Do czasu, gdy na jego drodze staje Miriam- wychowana w sekcie, bezbrzeżnie naiwna, uroczo bezradna. W kłopotach, jakie ściągnie na głowę Larsa nie ma jednak nic uroczego.
Książka problematyczna, nie dlatego, że jest zła czy coś w tym guście ale dlatego iż przez praktycznie ponad połowę czytelnik błędnie bierze wątek główny. Tak prawdę mówiąc to nie ma tu takiego. Ale jest inny ważniejszy motyw który pozostawia nam milion pytań. Mianowicie jak do tego wszystkiego doszło. Niby nasz Grabieżca wyjaśnia to, ale tylko w jednym akapicie i w najprostszych słowach. Może odpowiedział na dwa pytania z miliarda jakie cisną się do głowy. Jednak książka nie jest zła mimo, tego obrazu który maluje się w poprzednich słowach. Dużą rolę gra tu główny bohater który może nie należy do najprzyjemniejszych jednakże można zrozumieć jego zachowanie, a nawet z czasem zaakceptować czy polubić. Dużo gorzej jest z postacią Miriam. Tak płytkiej i prostej postaci która ma mieć poważną rolę dawno nie widziałem. Czasem miałem wrażenie jakoby była ona niczym android czy coś w tym stylu.
Jak na początek nowego uniwersum czytelnik zbyt wcześnie został wrzucony na głęboką wodę, przez co zamiast śledzić losy postaci stara sięzbudować świat i jego historię. Sama książka nie powiem aby była zła i mimo takiego narzekania dało się ją przeczytać dość szybko i chętnie sięgnę po część drugą, głównie dla zyskania informacji o świecie. Jeśli chodzi o styl autorki to jedyne co mogę o nim napisać to tyle iż jest poprawny. Nie jest zły ale nie jest też tak dobry aby było co wspominać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Seria: Zakon Krańca Świata
Premiera: 20 październik 2017
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis marketingowy:
Nadszedł Koniec Świata.
A właściwie dwanaście Końców- każdemu wierzącemu według potrzeb. Były katastrofy ekologiczne i naturalne, wojna atomowa, atak kosmitów, zstąpienie Jeźdźców i wiele innych wersji Apokalipsy. Nieliczni sprawiedliwi szczęśliwcy trafili do swoich Rajów. Reszta ludzkości zdana jest sama na siebie i walczy o przetrwanie w świecie przepełnionym chaosem.
Lars Bergerson jest jednym z tych, którzy radzą sobie świetnie.
Jest Grabieżcą- człowiekiem, który potrafi podróżować pomiędzy wymiarami, wchodzić do Rajów i wynosić z nich wyjątkowo cenne przedmioty, zwane pryzami. Jest silny, niezależny i samowystarczalny. Nikogo nie potrzebuje, za nikogo nie jest odpowiedzialny. Do czasu, gdy na jego drodze staje Miriam- wychowana w sekcie, bezbrzeżnie naiwna, uroczo bezradna. W kłopotach, jakie ściągnie na głowę Larsa nie ma jednak nic uroczego.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:
Jak na początek nowego uniwersum czytelnik zbyt wcześnie został wrzucony na głęboką wodę, przez co zamiast śledzić losy postaci stara sięzbudować świat i jego historię. Sama książka nie powiem aby była zła i mimo takiego narzekania dało się ją przeczytać dość szybko i chętnie sięgnę po część drugą, głównie dla zyskania informacji o świecie. Jeśli chodzi o styl autorki to jedyne co mogę o nim napisać to tyle iż jest poprawny. Nie jest zły ale nie jest też tak dobry aby było co wspominać.
Profil książki w serwisie lubimy czytać:
Ten pierwszy tom nawet mi się podobał, głównie ze względu na zagadkę: też próbowałam dojść, co tam się naprawdę stało. Ale drugi był już dla mnie porażką na tak wielu frontach...
OdpowiedzUsuńJa, jak do tej pory przeczytałem około 30% drugiego tomu. Zobaczymy cóż takiego tam będzie ;)
UsuńMiłego dnia