Jakbym miał podsumować tę książkę to powiedziałbym "idealna powieść na jeden wieczór", zwłaszcza taki zimowy w którym temperatura na zewnątrz spada poniżej zera. A tak w ogóle to mam nadzieję, iż eksperyment dotyczące sposobu wydawania tej powieści [tylko wersja cyfrowa], wypadnie pomyślnie.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie się toczyć na kije i kamienie!
Albert Einstein
Świat, który znamy, skończył się osiem lat temu.
Czego nie zniszczyły bomby atomowe, dobiła broń biologiczna.
Słońce zniknęło za całunem z sadzy unoszącej się w atmosferze i nastała wieczna zima. Nieliczni ocaleńcy wegetują w swoich kryjówkach i każdego dnia walczą o przetrwanie.
Z pozycji królów świata spadliśmy na sam dół łańcucha pokarmowego.
Marek rozumie nowe zasady. Gra zgodnie z nimi i dzięki temu od lat utrzymuje swoją rodzinę przy życiu. Nie szuka kłopotów, nie bawi się w samarytanina, nie współpracuje z nielicznymi koloniami.
Wszystko idzie dobrze do dnia spotkania z rodziną wycieńczonych uciekinierów. Marek powinien był pamiętać, że kto ma miękkie serce, musi mieć twardą...
Wszak strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Chyba że zginął w Ostatniej Wojnie.
No nieźle. Nawet nie wiem jak mam skomentować tę powieść. Może zacznę od jej największej wady. Jest zbyt krótka. Naprawdę te lekko ponad dwieście pięćdziesiąt stron czyta się tak iż książka wchodzi z miejsca w kategorię tych jednodniowych. Naprawdę nie obraziłbym się za pięćset czy siedemset stron. Ale nieważne. Sama fabuła dzieje się w post nuklearnym Wrocławiu. Nasz główny bohater Marek próbuje jakoś przeżyć w tym nowym zimnym świecie i zagwarantować pożywienie rodzinie. Co, szczerze mówiąc świetnie mu wychodzi. Nie chcę tu wchodzić za bardzo w fabułę ale pewne spotkanie sprawi iż całe jego życie oraz wyobrażenie świata dość mocno się zmieniają.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
Premiera: 3 grudnia 2021
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:
Albert Einstein
Świat, który znamy, skończył się osiem lat temu.
Czego nie zniszczyły bomby atomowe, dobiła broń biologiczna.
Słońce zniknęło za całunem z sadzy unoszącej się w atmosferze i nastała wieczna zima. Nieliczni ocaleńcy wegetują w swoich kryjówkach i każdego dnia walczą o przetrwanie.
Z pozycji królów świata spadliśmy na sam dół łańcucha pokarmowego.
Marek rozumie nowe zasady. Gra zgodnie z nimi i dzięki temu od lat utrzymuje swoją rodzinę przy życiu. Nie szuka kłopotów, nie bawi się w samarytanina, nie współpracuje z nielicznymi koloniami.
Wszystko idzie dobrze do dnia spotkania z rodziną wycieńczonych uciekinierów. Marek powinien był pamiętać, że kto ma miękkie serce, musi mieć twardą...
Wszak strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Chyba że zginął w Ostatniej Wojnie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:
A skoro już o świecie mowa. Wspomniałem iż jest zimny. To mało powiedziane, na kartach powieści mamy zimę nuklearną. O tyle dobrze, że na Wrocław nie spadło nic co napromieniowało powierzchnię. Jednak coś się stało, mamy tutaj przeciwników których Marek nazywa "Śmierdzielami", a czytelnik na początku traktuje je niczym zwykłe zombie, jednak z zombiakami mają niewiele wspólnego i bardzo szybko możemy się o tym przekonać.
Chyba nie zdziwię nikogo jeśli napiszę iż akcja powieści zawsze pędzi z dużą prędkością. Jednakże podnosi adrenalinę nie tylko poprzez starcia ze Śmierdzielami, tak po prawdzie tych nie ma aż tak wiele, jest tam raczej bardzo umiejętne ukazywanie opuszczonych budynków oraz jak szybko świat normalny może zamienić się w najgorszy koszmar.
Chyba nie zdziwię nikogo jeśli napiszę iż akcja powieści zawsze pędzi z dużą prędkością. Jednakże podnosi adrenalinę nie tylko poprzez starcia ze Śmierdzielami, tak po prawdzie tych nie ma aż tak wiele, jest tam raczej bardzo umiejętne ukazywanie opuszczonych budynków oraz jak szybko świat normalny może zamienić się w najgorszy koszmar.
Bohaterowie. Cóż ci to akurat są przynajmniej moim zdaniem pretekstem do pokazania świata i czegoś czego nie chcę zdradzać a co zaczynamy podejrzewać.
Bardzo chętnie zobaczyłbym inne dzieła w tym świecie, nawet gdyby miały miejsce w innych miejscach w Polsce a jedynym wspólnym mianownikiem byłoby to uniwersum. Nawet człowiek snuł marzenia, że uniwersum hordy ma ponad dwadzieścia czy trzydzieści pozycji i każda książka pokazuje przygody innej postaci czy grupy postaci. Oraz tego jak sobie radzą w tym całkiem innym świecie. Polecam każdemu kto szuka powieści post apokaliptycznej z oryginalnymi przeciwnikami oraz napisanych językiem prostym, plastycznym oraz przykuwającym do powieści.
Profil książki w serwisie lubimy czytać:
Profil książki w serwisie lubimy czytać:
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)