Książka która według tytułu najpierw wydała mi się jedną z wielu wspomnień osób którzy byli osadzeni w obozach koncentracyjnych. Gdy przeczytałem opis szybko te myśli zweryfikowałem i pomyślałem sobie, o ciekawe, chętnie zobaczę tę powieść. No i mam. Kurier przywiózł mi ją 9 marca, jednak wtedy nie miałem kiedy jej przeczytać. Jednak udało mi się te 560 stron przeczytać 10 marca. Tak na szybko to mogę Wam powiedzieć iż powieść podobała mi się i nawet nie spodziewałem się iż ustawienie czasu w takim a nie innym okresie tak bardzo przypadnie mi do gustu.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Zima 1945 r. Festung Breslau broni się zaciekle przed ofensywą Armii Czerwonej. Żołnierze walczą o każdą ulicę, każdy dom, każde drzwi. Karabinem, bagnetem a jeśli trzeba, to na pięści.
Tuż obok rozgrywa się zupełnie inna walka, niemająca nic wspólnego z brutalną siłą - walka wywiadów.
Oficer Abwehry Schielke musi rozwiązać zagadkę godną detektywa: odnaleźć mordercę ludzi powiązanych z wywożeniem z miasta dzieł sztuki. Przy okazji, być może, odnaleźć same działa sztuki i zapewnić sobie spokojne, dostatnie życie po wojnie. Ale to będzie później. Na razie musi przeżyć i dotrwać do końca swojej gangsterskiej przygody.
Książka jest omawiana jako kryminał i ten wątek istotnie gra tu dużą rolę, jednakże jest on tworzony inaczej niż w większości powieści z tego gatunku. Pierwszą różnicą która rzuca się w oczy jest brak osób bez solidnej motywacji, że tak to nazwę. Oprócz tego bohaterowie nie dzielą się na dobrych i złych co również zapisuje na plus oraz odwagę autora zwłaszcza patrząc na okres historyczny oraz narodowość głównego bohatera. Tak naprawdę bardzo rzadko zdarza się iż książki w których występuje ten etap historii pokazuje iż nazistowskie Niemcy również posiadali ludzkie twarze. Najczęściej są oni demonizowani, dlatego takie ukazanie bohaterów jak tutaj jest odważne i w ten sposób autor pozwala czytelnikowi samodzielnie podjąć decyzję oraz ocenić zachowanie postaci.
Autor postawił na narrację trzecioosobową i chociaż osobiście wolałbym aby była ona z pierwszej osoby rozumiem dlaczego podjął on decyzję taką a nie inną. A jeśli chodzi o styl pisania to cóż, mimo że Andrzej Ziemiański ma spory dorobek w swoim portfolio ja znam go głównie z jego Achają i mimo planów przeczytania innych dzieł jakoś nie mam kiedy się do nich zabrać. Ale wracając do tematu, jego styl jest taki iż można sobie wyobrazić to co w danej chwili czytamy na papierze, i nawet nie przeszkadzają w nim bardzo pobieżne opisy, ale osoby zaznajomione z tematem mogą sobie łatwo znaleźć informacje jak wyglądały mundury z epoki a całej reszcie aż tak duże szczegóły nie są potrzebne a nawet mogłyby być źle odebrane. Dodatkowo należy zaznaczyć, że te ponad pięćset stron udało mi się przeczytać w jeden dzień. Akcja książki jak wspomniałem oprócz poszukiwania mordercy osób odpowiedzialnych za wywożenie dzieł sztuki, antyków itp. ma również wątki szpiegowskie czy jak tutaj są nazywane działania wywiadu. Tak prawdę mówiąc, wydaje mi się iż właśnie te działania są głównym wątkiem fabularnym.
----------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:
Premiera: 11 marzec 2022
-------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:
Tuż obok rozgrywa się zupełnie inna walka, niemająca nic wspólnego z brutalną siłą - walka wywiadów.
Oficer Abwehry Schielke musi rozwiązać zagadkę godną detektywa: odnaleźć mordercę ludzi powiązanych z wywożeniem z miasta dzieł sztuki. Przy okazji, być może, odnaleźć same działa sztuki i zapewnić sobie spokojne, dostatnie życie po wojnie. Ale to będzie później. Na razie musi przeżyć i dotrwać do końca swojej gangsterskiej przygody.
----------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:
Autor postawił na narrację trzecioosobową i chociaż osobiście wolałbym aby była ona z pierwszej osoby rozumiem dlaczego podjął on decyzję taką a nie inną. A jeśli chodzi o styl pisania to cóż, mimo że Andrzej Ziemiański ma spory dorobek w swoim portfolio ja znam go głównie z jego Achają i mimo planów przeczytania innych dzieł jakoś nie mam kiedy się do nich zabrać. Ale wracając do tematu, jego styl jest taki iż można sobie wyobrazić to co w danej chwili czytamy na papierze, i nawet nie przeszkadzają w nim bardzo pobieżne opisy, ale osoby zaznajomione z tematem mogą sobie łatwo znaleźć informacje jak wyglądały mundury z epoki a całej reszcie aż tak duże szczegóły nie są potrzebne a nawet mogłyby być źle odebrane. Dodatkowo należy zaznaczyć, że te ponad pięćset stron udało mi się przeczytać w jeden dzień. Akcja książki jak wspomniałem oprócz poszukiwania mordercy osób odpowiedzialnych za wywożenie dzieł sztuki, antyków itp. ma również wątki szpiegowskie czy jak tutaj są nazywane działania wywiadu. Tak prawdę mówiąc, wydaje mi się iż właśnie te działania są głównym wątkiem fabularnym.
Podsumowując. Książka podobała mi się i dokładam ją do puli udanych książek oraz tych nakłaniających do poznania innych dzieł w portfolio autora. Naprawdę muszę znaleźć czas na poznanie reszty jego twórczości.
Profil książki w serwisie lubimy czytać:
Profil książki w serwisie lubimy czytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5009608/ucieczka-z-festung-breslau
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu |
Komentarze
Prześlij komentarz
Ta sekcja należy do Was. Zostawcie ślad po sobie ;)