Jack Campbell - Narodziny Floty: Zwycięstwo [PREMIEROWA]

I kolejna seria zostaje zakończona. Co teraz pozostaje. Czytanie jej po raz kolejny, i kolejny, i jeszcze raz. Niby tak ale chciałoby się wiele książek z tego uniwersum. Świetna i polecam Wam wszystkie historię z tego uniwersum. Zarówno Narodziny Floty, jak i Zaginiona Flota oraz Przestrzeń Zewnętrzna.

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Okładki:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 17 czerwiec 2022

------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:

Atak na stację orbitalną Glenlyonu jest zbyt potężny, by Rob Geary mógł odeprzeć go z pomocą jedynego pozostałego niszczyciela. Oddziały piechoty kosmicznej pod dowództwem Mele Darcy muszą odpierać kolejne fale ataków podczas gdy genialna hakerka usiłuje włamać się do systemów nieprzyjaciela, aby dać ostatniemu glenlyońskiemu okrętowi wojennemu jakąkolwiek szansę na walkę.
By przetrwać, Glenlyon potrzebuje większej siły ognia, a posiada ją jedynie sąsiednia Kosatka oraz systemy do tej pory zachowujące neutralność. Jednak na Kosatce nadal trwają walki z niedobitkami nieprzyjacielskich wojsk, a wysyłając na pomoc jedyny ocalały niszczyciel, planeta pozostanie bezbronna wobec kolejnego najazdu.
Desperackie próby zjednoczenia wszystkich kolonii wobec przeważających sił wroga wydają się skazane na porażkę. Jest to jednak jedyna, nawet jeśli nikła, szansa na przetrwanie. Suwerenne systemy mogą zjednoczyć się w nowy Sojusz i stanąć do walki. Mogą też zachować swoją niepodległość i upaść. Trzeciej drogi nie ma.

--------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:

Ukończyłem właśnie ostatni tom serii będącej prequelem historii znanej z Zaginionej Floty oraz Przestrzeni Zewnętrznej, i tak naprawdę jest mi smutno. Nie dlatego, że książka byłą zła. Wręcz przeciwnie, była dobra. Cała seria jest świetna i z tych trzech Narodziny Floty, moim skromnym zdaniem udały się autorowi najlepiej. Może dlatego, że skala zamieszania jest trochę mniejsza. Albo, że tak naprawdę w Narodzinach Floty mamy więcej postaci na pierwszym planie. A może chciałem się dowiedzieć jak wyglądały początki Sojuszu. Mimo iż nadal widzę, że to jak Sojusz wyglądał na początku oraz to co zastajemy w Narodzinach Floty jest inne. Tak delikatnie mówiąc. Ciekawi mnie dlaczego aż tak się różni oraz troszkę żałuje iż nie wiemy więcej o zwrotach typu "na honor przodków". Tak samo w Zaginionej Flocie odniosłem wrażenie, że układy które tutaj pełnią ważną rolę były niejako na uboczu. I czytając tamte serie traktowałem je jako takie które powstały już za czasów istnienia Sojuszu. 
Ale dobra, marudzę a tak naprawdę nie napisałem nic o Narodzinach Floty. Jednak co więcej można rzec jeśli nie stwierdzenie, że wszystkie działania bohaterów w końcu zaczęły przynosić skutek układy zaczynają dostrzegać plusy wspólnego działania. Tak naprawdę nie chcę nic o książce pisać ponieważ jest ona tak nierozerwalnie związana z poprzednimi częściami serii iż pisząc o niej robię spoiler tamtych. 
Polecam Wam tę serię wszystkim ludziom którzy lubią militarne sci-fi które jest bardzo umiejętnie równoważone elementami akcji oraz dyskusjami na poziomie nazwijmy to urzędowym. Tylko mała rada, nabądźcie od razu wszystkie trzy tomy jeśli jeszcze nie macie wcześniejszych ponieważ ciężko było wytrzymać by poznać chociaż część odpowiedzi na swoje pytania. Mam nadzieję, że autor nie skończył jeszcze z tym uniwersum. 
Profil książki w serwisie lubimy czytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4980372/zwyciestwo

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu


Komentarze