Michał Gołkowski - Komornik: Arena Dłużników 4

I kolejna seria się kończy. Z jednej strony smutno bo to naprawdę świetna seria a z drugiej w końcu będę mógł zacząć czytać inne. Tak w mega skrócie seria Komornicza jest świetna.

----------------------------------------------------------------------
Okładka:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 14 kwietnia 2023


------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:

No dobra, powiedzmy to otwarcie – Rebelia na Arenie Dłużników upadła i sobie głupi ryj rozbiła, a jej niedobitkowie rozpierzchli się po całym świecie, niczym koraliki po podłodze.
Natomiast Ezekiel Siódmy, eks-Komornik, eks-Stwórca Świata, w tej chwili ponownie wciągnięty na krzywy ryj w skład Korpusu Komorniczego, ma o wiele większe problemy niż ubolewanie nad tym, że zamiast dzięki swojej wiedzy z przyszłości coś zrobić lepiej, to zrobił tak samo, a w sumie to nawet gorzej.
Bo wygląda na to, że cała jego (wszech)wiedza się, delikatnie rzecz ujmując, zdezaktualizowała.
Świat, podobnie jak ciasto drożdżowe, nie lubi jak do niego zaglądać kiedy rośnie, tykać go palcami i pokazywać znajomym. I wszystko wskazuje na to, że w jedynej wciąż działającej linii czasowej zrobił się przez to wszystko paskudny zakalec.
Ale to wszystko nic w stosunku do tego, gdzie znajduje się teraz Zek.
A to, gdzie się znajduje, to pikuś w porównaniu do tego z kim tam jest uwięziony.
No cóż – mamy siódmy tom trylogii, której zakończenie miało być nieodwołalne i ostateczne, więc chyba nic w tej książce nie może pójść ani zgodnie z planem, ani jakimikolwiek oczekiwaniami.
Jeśli masz jakieś prognozy co do tego, co się tu wydarzy, to spisz je sobie na karteczce, a potem się śmiej, widząc, jak bardzo się mylisz.
Nadchodzi najdziwniejszy koniec wszystkiego, jaki kiedykolwiek widział świat!

----------------------------------------------------------------------------
Opinia:

I cóż można powiedzieć o czwartym tomie oprócz tego iż jest domknięciem wszelkich wątków z uniwersum Areny Dłużników i pozamykaniem wszystkich spraw. Oczywiście dodaje też wiele od siebie a czytelnikowi pozostaje tylko smutek po skończonej serii. Satysfakcjonujący koniec ale zawsze koniec. Jednakże o ile dobrze obija mi się po głowie to Komornik na początku miał być tylko serią a te cztery tomy nie były planowane. Więc kto wie, może autor kiedyś wróci do tego uniwersum. 
Tak naprawdę ciężko tu o czymkolwiek pisać i to nie dlatego, że seria budzi jakieś skrajne emocje. Nie, tu akurat jest łatwo. Bardzo mi się podobała. Po prostu, przy tak długich seriach nie wiadomo czy to co się napiszę w opinii nie zahaczy o spoiler a jak sami wiecie niezbyt lubię spoilery w opiniach. 
Jednakże, Arena Dłużników jest tym czego szukają ludzie którzy lubują szybką akcję, niewymuszony humor i czasem zwracanie się do czytelnika. I to w sposób jakby ktoś opowiadał samemu sobie historię. Nie pamiętam czy było to w pierwszych dwóch tomach AD ale w trzecim tomie którego słuchałem w wersji audio zwróciłem to uwagę, w tym pozytywnym sensie. A w czwartym byłem ciekaw czy też będzie. Całą serię można porównać do świetnej książki drogi a ci co znają to uniwersum od podstawowych tomów Komorniczych znajdą tam kilka znajomych lokacji. 
A jeśli chodzi o styl pisania autora. Cóż w tygodniu ciężko było znaleźć czas na czytanie ale gdy w końcu w sobotę zasiadłem do lektury na poważnie to już nie potrafiłem wypuścić czytnika z rąk aż do ostatniego zdania. Mega seria i polecam serdecznie. Czy to samą Arenę Dłużników czy tak jak ja najpierw trzy tomy Komornika a później AD.

Profil książki w serwisie lubimy czytać:



Za książkę do recenzji dziękuję wydawnictwu


Komentarze