Michał Głowacz - Żywy Beton

Jak wiecie lubię debiuty. Zawsze można w nich znaleźć coś oryginalnego czego twórcy którzy już "przetarli szlak", i znaleźli swój "wzór na hita", nie zrobią. Ta powieść jest bardzo dobrym debiutem a wszystkich czytelników namawiam aby oprócz czytania znanych autorów sięgali po tych początkujących. Kto wie, może za X lat będziecie mogli się chwalić iż znaliście tego i tego twórcę którego każda książka sprzedawana jest w milionach na początku jego kariery.



-------------------------------------------------------------------------------------
Okładka:

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Premiera: 9 październik 2024


------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opis wydawcy:

Witaj w świecie, gdzie technologia i natura toczą nieustającą walkę o dominację. Lulu, twarda i niezłomna detektywka, przemierza futurystyczne miasto, w którym żywy beton chroni mieszkańców przed sztuczną inteligencją. Zmieniające się krajobrazy – od neonowych ulic metropolii po nieprzewidywalne, dzikie tereny – są pełne tajemnic i niebezpieczeństw.

Gdy zlecenie odnalezienia zaginionej osoby trafia na jej biurko, Lulu wkracza w mroczny labirynt intryg, gdzie nic nie jest takie, jak się wydaje. W tej dynamicznej opowieści o lojalności, walce o przetrwanie i moralnych dylematach, granica między człowiekiem a maszyną coraz bardziej się zaciera.

Przygotuj się na podróż przez miasto, gdzie natura powoli odzyskuje to, co jej, a technologia nie cofnie się przed niczym, by zachować swoją władzę. Czy Lulu zdoła rozwikłać zagadkę, zanim będzie za późno? Odkryj niesamowity świat, w którym niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku, a przygoda dopiero się zaczyna.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Opinia:


Cóż, ta książka jest intrygującym sci-fi z elementami post-apo ale nie takiego jak się spodziewacie. Tutaj nawet mimo iż główna bohaterka nie do końca przypadła mi do gustu to konstrukcja i historia świata od początku zaintrygowała. Nie będę zdradzać co tam się w książce dzieje ale chciałbym Was przestrzec nad nazywaniem rozdziałów właśnie tym słowem. Są na to zbyt długie, i gdy zaczniecie nazywać je "częściami", lub jak ja "aktami", to powieść tylko na tym zyska. Mimo iż książka podobała mi się i polecę ją Wam byście sami poznali pozwólcie iż ponarzekam na pewne przedstawienie świata. Jak lubiłem składanie historii z kawałków i pewnych niedopowiedzeń z dialogów pomiędzy postaciami, niedopowiedzeń bo dla obu stron przemilczane fragmenty były jasne, to w pewnym momencie dostaliśmy dość długi monolog z historią. Mi nie przypadł do gustu jednakże Wy możecie mieć na ten temat kompletnie inne zdanie. Jak wspominałem początki znajomości z główną bohaterką nie było pozytywne, ale już w kolejnych aktach było dużo lepiej. Dlatego jak u was początek będzie taki sam to dajcie jej szansę. Czy przeczytam kolejną powieść tego autora? Jeśli na nią natrafię to pewnie tak. A wracając jeszcze na chwilkę do powieści to na tych lekko ponad czterystu stronach historia została zamknięta jednakże to tylko jedna historia Lulu a od razu widać iż ma ona ich dużo więcej.

Profil książki w serwisie Lubimy Czytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5131232/zywy-beton

Za książkę do recenzji dziękuję wydanictwu

Komentarze